Bo czasem proste rzeczy ułatwiają te gorsze dni;)

    Uśmiech na twarzy naszego dziecka to chyba najpiękniejszy moment dla każdej Mamy. Spędzając czas z dzieckiem staramy się sprawić mu radość, urozmaicić dzień, nauczyć czegoś nowego. Niestety, są czasem takie dni, że nam po prostu nie wychodzi, bo nasza mała perełka ma dzień pt.,,FOCH" i wtedy nie działa nic, zupełnie nic. Nasze dziecie jest całkowicie na NIE. Tak też było dziś z Adrianą... wymyślałam, kombinowałam czym zająć swoje od rana sfrustrowane kobieciątko, ale nic nie było w stanie wprowadzić ją w lepszy nastrój. Ciastolina, farbki, klocki ( jak zawsze robią furorę ) dziś niestety nie dały rady. Ada stanowczo mówiła: ,, Mama Dość!!! Mamunia Koniec!!"
    Już wczoraj zaplanowałam sobie, że wybierzemy się z Adą do sklepu by zakupić kalosze, bo jesień zbliża się wielkimi krokami i musimy być przygotowane na jej zmienną aurę. Wzięłam Adę pod pachę i ruszyłyśmy. Ku mojemu zdziwieniu w żadnym sklepie nie było kaloszy na tak małą nóżkę. Przeleciałam całe Żory z marudzącą Adrianą, aż wreszcie udało się zakupić. Wracając już do domu, mijając dwie kałuże, zaproponowałam wypróbowanie nowego nabytku Właścicielce:) i To był strzał w dziesiątkę! Czasem proste rzeczy potrafią uratować nas z opresji:) Dzisiejsza poprawa nastroju Adriany kosztowała mnie zaledwie 26 zł, a uśmiech na jej buźce dla mnie jest bezcenny:)
Adę opuścił ,,FOCH" a Mama test na cierpliwość zakończyła sposobem;) 


Sweterek: H&M
Kamizelka: Lupilu
Spodnie: Lupilu
Kalosze: Żyrafa







Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty